Free hugs, czyli WOODSTOCK 2015!

Brudstock, impreza dla brudnych punków, marginesu społecznego, Jurek kradnie pieniądze i rozdaje narkotyki, do tego zachęca do śmierci (?) ...

Brudstock, impreza dla brudnych punków, marginesu społecznego, Jurek kradnie pieniądze i rozdaje narkotyki, do tego zachęca do śmierci (?) - na prawdę słyszałam takie słowa o woodstocku. Nie wiem kto i na jakiej podstawie wymyśla takie bzdury, ale jedyne co robię, gdy usłyszę powyższe słowa, to śmiech.
Nie byłeś na tym festiwalu to nie oceniaj.

 

Pamiętam jak byłam mała i jechałam z mamą nad morze, szczęście/nieszczęście było takie, że jechałyśmy pociągiem (w tym terminie kiedy ludzie na wooda), pamiętam jak bardzo bałam się tłumów ludzi z irokezami (oczywiście nie wszystkich), wielkimi plecakami, którzy czekali na pociąg, a gdy ten już przyjechał, pakowali się do niego jakby decydowało to o ich przeżyciu. Nie rozumiałam dlaczego tak bardzo zależy im na tym pociągu, który jechał na jakiś tam dziwny festiwal. Teraz już wszystko rozumiem. I choć od dzieciństwa miałam styczność z dobrym zdaniem o woodstocku (kuzyni często tam witali), to dopiero gdy pojechałam tam pierwszy raz, zakochałam się. Ha! w tym roku, gościłam w Kostrzynie nad odrą już 3 raz i z roku na rok jestem coraz bardziej "podjarana" tymi trzema dniami w roku. Ale nie o moim zafascynowaniu chce pisać lecz o całej, magicznej imprezie.

Zacznijmy może od początku

 

PRZYGOTOWANIA
Po trzech latach, zebraliśmy się w sobie i zrobiliśmy flagę! Więc kilka dni przed wyjazdem , spraye, szablony i materiały poszły w ruch. Flaga gotowa, śmieszne przebrania również, ekipa załatwiona, plecak pełny, marker do robienia tabliczek również jest. Chyba wszystko spakowane, można jechać.


DOJAZD
Z Milicza (gdzie mieszkam) do Poznania autobus, już tam czuliśmy woodstockowy klimat i inni pasażerowie chyba mieli dość piosenek w naszym wykonaniu, ale no cóż. Trudno.
W Poznaniu wsiadamy w woodstockowy pociąg i jedziemy prosto do Kostrzyna. O dziwo, w pociągu wcale nie było tak dużo ludzi, nie było oczekiwania na pociąg i wyścigu "kto pierwszy wbiegnie i zajmie miejsce", było spokojnie i kulturalnie. Jedyna różnica była taka, że gdy w pociągu nasze usta się otwierały i wybrzmiewały z nich słowa piosenki "chryzantemy złociste" to nikt się na nas bykiem nie patrzył, wręcz przeciwnie, porwaliśmy cały wagon do dobrej zabawy!


MIEJSCE
Rozbiliśmy się na tzw "patelni" czyli górce niedaleko ASP, chyba jedno z lepszych miejsc, wszędzie blisko, idealnie widać telebim i dużą scenę (jedyny minus to brak cienia w upalne dni, których w tym roku było wyjątkowo mało). Wbiliśmy nasz maszt, więc wskazywanie nowo poznanym osobom, gdzie mają się kierować jeśli zabraknie im dobrego towarzystwa, było dużo prostsze niż w poprzednich latach. Wokół masztu, miejsce spotkań i długich, nocnych rozmów, bez względu na dzień i godzinę, zawsze ktoś tam był!


KONCERTY
Jeśli uważasz, że woodstock jest imprezą na której jedyne koncerty to "darcie mordy" lub śmieciowe brzmienia, to jesteś w wielkim błędzie. Trzy sceny i wachlarz gatunków muzyki jest na prawdę ogromny. Od Frontside, The Analogs, przez Mele Koteluk i Shaggiego po Modestep. Każdy, na prawdę każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Jeśli boisz się, że nie przeżyjesz pierwszego koncertu, bo ludzie zabiją się w śmiertelnym pogo to jesteś w błędzie. Może i jest tam na prawde mocno, ale nikt Cię do niego nie wrzuci jeśli tego nie będziesz chciał, a nawet jak cię wrzucą i się przewrócisz, to nie będziesz wiedział za którą rękę złapać, bo wszyscy naokoło będą Ci pomagać.

 

BÓL DUPY O TOI TOI
Och jak ja uwielbiam poruszać ten gówniany temat (hehe). "Toi toi na woodstocku, fu, ohyda, śmierdzi, kupa lata po całym plastikowym królestwie, kto to widział!" Błąd, nibylandie czyszczone są moi drodzy codziennie, co gwarantuje zapach czystości w godzinach rannych, natomiast wieczornych no, jak to zazwyczaj w toi toi - aczkolwiek bez tragedii - uwierz.

LUDZIE SIĘ NIE MYJĄ
Owszem, jeśli nie chcą to tego nie robią. Ale ty możesz, są krany, prysznice, co tylko chcesz. Ja prysznic brałam codziennie więc chodziłam czyściutka prawie jak w domu.

 

SYF
Kurzu jest na prawdę sporo, na niektórych koncertach nie da się wytrzymać bez bandany lub chustki na twarzy, ale nie jest to wina woodstocku ale wysokich temperatur i tego, ze najzwyczajniej w świecie jest sucho .__. I błoto, ludzie kąpią się w błocie, ble! - Tak robią to, jeśli chcą, na specjalnym wygospodarowanym na to terenie :)

ZGONY I ĆPUNY
Tak, minęłam kilka zgonów po drodze, ale pokojowy patrol większość z nich zaraz zgarniał, alkohol jest, jak na każdej takiej imprezie, niektórzy pija go dużo, mało a inni wcale. Różnie bywa, ale zaćpanych to ja tam za bardzo nie widziałam, więc się nie bój, że ktoś wkuje ci w łapę mocarza.

WIEK
Nie jest to impreza gimbów, typowych studentów czy osób w czasie kryzysu wieku średniego. Znajdziesz tam każdą grupę wiekową, rodziny z dziećmi, młodzież, wyżej wspomnianych studentów, oraz osoby, które mogłyby być moimi rodzicami lub nawet dziadkami. Każde pokolenie, co jest na prawdę piękne. Ha! Pamiętam jak byłam na koncercie Shaggiego i obok mnie bujał się starszy pan, mówił, że bardzo chciał zobaczyć ten koncert na żywo i czuje się teraz spełniony - perfekcyjne :)

 

ASP, KRYSZNA, PLAY, I INNE INICJATYWY
Prócz wyżej wspomnianych koncertów dzieje się na prawdę dużo, moja głowa nie jest w stanie pojąć ile. Stand up, spotkania z "znanymi osobami" w namiocie asp, joga, malowanie twarzy i medytacja w namiotach kryszny, zjeżdżalnia wodna, dj - w strefie play, strefa chillout - obok polowego lidla, green peace i ich obraz z ludzi klik do zdjęcia, bitwa na pomidory, festiwal kolorów na projekcie "flower power" klik do zdjęcia, spektakl teatru 6 piętro, warsztaty, wykłady, wioska allegro i wielkie młyńskie koło,  no po prostu wszystko co tylko chcesz!

 

GASTRO
Z głody też się umrzeć nie da, jeśli masz pieniążki to strefy gastronomiczne były chyba wszędzie + mega żarło  od kryszny <3. Jeśli pieniążków nie masz, to bez obawień ktoś na pewno Cię czymś poczęstuje i głodny nie będziesz :)


ATMOSFERA, KLIMAT, LUDZIE, WOODSTOCK
Przyjaźń, miłość, muzyka!
Wszyscy pokręceni ludzie z całej polski (i innych krajów) spotykają się na woodzie, takie jest moje zdanie. Przebrania, tabliczki "free hugs" (i wiele innych ciekawych napisów) to norma a, uśmiechnięci, otwarci i pełni pozytywnej energii ludzie, spotykają się właśnie na przełomie lipca i sierpnia w kostrzynie. Nie ma innej opcji. Dobra zabawa trwa tam 24h na dobę, bez przerwy. Nie masz z kim rozmawiać? Podejdź do pierwszych lepszych ludzi i po problemie, nikt nie skoczy do Ciebie z tzw JAPĄ albo MORDĄ, nie dostaniesz po twarzy za nic (nawet za coś nie dostaniesz). Nie wiem jak to się dzieje, że przy ok 750tyś ludzi nie ma bójek, "spin" i większych problemów.
Ten festiwal to magia, nie umiem użyć innych słów i już kiedyś wspominałam, że na woodstock się nie jedzie, tam się wraca. Jeśli jeszcze Cię tam nie było, to widzimy się za rok, nie ma innej opcji!

EFEKTY UBOCZNE
To jednak one są najgorsze. Bo mimo tego, że jednym z głównych motto jest "stop narkotykom", to sam woodstock działa jak narkotyk. Na samym festiwalu bawisz się genialnie, jednak gdy przychodzi co do czego i trzeba spakować plecak, złożyć namiot i opuścić to wielkie pole przychodzi on - smutek. Jak wielki zjazd po dragach, robi Ci się dostajesz doła i czujesz przygnębienie oraz samotność. Musisz czekać na głodzie cały rok, do następnej edycji, a w głowie ciągle słyszysz "gdzie jest Andrzej" i "zaraz będzie ciemno".
Ale czekasz, bo wiesz, ze warto.

 


Pewnie zapomniałam o kilku rzeczach o których bardzo chciałam napisać, ale tego jest za wiele. Tam trzeba być i to przeżyć, może i Cię nie zachęciłam do tej imprezy (jesli tak to wybacz, ale najprawdopodobniej przez własne zafascynowanie, napisałam ten tekst zbyt chaotycznie i nie oddałam tego klimatu, co oznacza, że sam musisz się o wszystkim przekonać na własnej skórze), a może i teraz masz ochotę tam pojechać, a może w tym momencie wspominasz swoje przeżycia z Woodstocku. Morał jest jeden, bez względu jakie masz zdanie, to pojedź tam i tak i tak :)

I na koniec dodam, że szlag jasny mnie trafia jak czytam te negatywne komentarze pod różnymi filmikami (np. filmik abstrachuje na yt) .... miałam coś napisać, ale to skasowałam. Nie będę psuła tej pozytywnej atmosfery.
ZARAZ BĘDZIE CIEMNO!

Dziękuję każdemu, kto był i dobrze się bawił i sprawił że WOODSTOCK to najpiękniejsze miejsce na ziemi.

 



                 GENIALNA ATMOSFERA, POZYTYWNI LUDZIE, DOBRA MUZYKA
to

MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ, MUZYKA!

You Might Also Like

15 komentarze

  1. rzeczywiście dużo negatywnych opinii słyszy się o tej imprezie, to fajnie, że nie są prawdziwe, a może w tym roku było lepiej, właśnie dzięki tej nagonce?

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. pojadę, jeszcze nie wiem kiedy, ale pojadę! od 1 gimnazjum przekonuję mamę żeby się zgodziła :') i mam nadzieję, że w przyszłym roku w końcu się uda <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loczek więc nie przekonuj mamy tylko zabierz ją ze sobą, piszę tak bo skoro jestes w gimnazjum to twoja mama jest w moim wieku i to ja zawsze miałem obawy o swoje córki czy nie za małe żeby je zabrać na wooda. One też nie za bardzo chciały bo stary im przypał będzie robił, i nie robił-chyba , raczej bo w tym roku byliśmy już trzeci raz, każdy w swoim miejscu, starsza na klepisku, młodsza z nami na toi camp tak więc nie przekunuj tylko zabierz ze sobą.

      Usuń
  3. byłam ♥ świetnie to wszystko opisałaś. zgadzam się w 100% z rokiem na głodzie. do zobaczenia za rok!

    OdpowiedzUsuń
  4. woodstock jest niesamowity, zgadzam się, ale toi toie to jest jedna wielka syflandia ;) i w tym fakcie nie ma co oszukiwać, że gówno się tam po sufitach nie wala, bo się wala. jak się ma trochę szczęścia i samozaparcia, to można znaleźć przyzwoity toi toi, ale generalnie pod tym względem jest mi ciężko co roku i wyprawa na 'dwójkę' do toików to zawsze przyczyna wielkiej radochy w naszej ekipie i grupowego wsparcia :D mimo tego, kocham woodstock! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziewczyno, podaj namiary do tego toi toia, który niby rano pachniał czystością. kazdego roku na woodstocku spędzam po ok. tydzien i jeszcze sie z takim nie spotkalam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohh tak Woodstock uzależnia, mimo iż bylam w tym roku 1 raz to zakochałam się od 1 wejrzenia i nie mogę się doczekać następnego roku, lipa troche u mnie z jedzeniem bo uczulenie na mąke itp więc żyłm na jogurtach, waflach, owocach i frytkach, ale jakoś się dało :D

    P.S Udało mi sie Cię przytulić na Woodzie! :D Tych kropek pod oczami nie zapomne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo jak super <3 tylko powiedz mi gdzie była wioska kuglarska bo totalnie nie pamiętam gdzie była - ja te kręciłam <3

      Usuń
    2. o ile dobrze pamiętam kawałek od dużego namiotu ASP.

      Usuń
    3. To by się zgadzało :) byłam niedaleko rozbita i czasami bywałam w tamtych rejonach ;)

      Usuń
  7. I o ile sie nie myle, to także w wiosce kuglarskiej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moi rodzice jeżdżą od 7 lat, w tym roku nareszcie ja byłam z nimi. Byłam przerażona, że nie spodoba mi się tak, jak bardzo tego oczekiwałam. Spodobało mi się jeszcze bardziej, kocham to miejsce. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i poszukuję Andrzeja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się w 100 % ! W tym roku byłam 1 raz (w końcu ) i zakochałam się w tym festiwalu na zabój . Byłm w strasznym szoku że nikt się z nikim nie bije i wszyscy są dla siebie mili . Ale jak widac da się swietnie bawić bez bójek i narkotyków ! Mam zamiar być tam co roku ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. po 3 latach nieudanych prób (bo coś zawsze wypadało) udało mi się być pierwszy raz w tym roku i już się uzależniłem, w przyszłym roku wypadają mi praktyki na studiach w tym czasie ale mimo to jakoś trzeba załatwić sobie ten tydzień wolnego, nie ma innego wyjścia!

    OdpowiedzUsuń